Ważne ogłoszenia
O Parafii
Duszpasterstwo
Wspólnoty i Grupy Formacyjne Dorosłych
Wspólnoty i Grupy Formacyjne Dzieci i Młodzieży
Żyć dla Ciebie Panie...
Za brak mojej miłości
do Ciebie i do bliźniego...
Uczyń i we mnie wszystko nowe... (por. Ap 21, 5a)
Chcę Ciebie szukać,
by na nowo doświadczyć Twojej Miłości,
Bo tęsknię za Nią,
za Tobą tęsknię...
Bo chcę być Twoim uczniem,
Kochającym uczniem...
Po tym mnie przecież poznają
że jestem uczniem Twoim.
Dlatego chcę kochać
jak Ty kochałeś
Twoją Miłością,
Jedyną Miłością.
Miłością, która wszystko znosi,
Nigdy się nie cieszy z niesprawiedliwości,
Pychą nie wywyższa się,
Miłością która wiarę daje
i nigdy nie ustaje.
I taką Miłością chcę żyć,
żyć dla Ciebie Panie...
Żołnierz Pana
Należę do Armii Pana!
Anielski dywizjon chwalebny na Ziemi
Dowódca - Archanioł Michał
Książę orszaków anielskich,
wyższych stopniem ode mnie, silniejszych ode mnie
liczniejszych od nas wszystkich razem wziętych
żywych i umarłych
Prawdziwie niepokonani.
Naszym Panem i Zbawicielem, jedynym Królem jest Chrystus Jezus
Nie sam! Z Ojcem i Duchem
Władcza jedność i jednomyślność
Należał do nas kiedyś wielki wódz,
miał wspaniałe zadanie - nosił nam wszystkim Światło,
lecz nie chciał się nim dzielić
Nie chciał należeć do nikogo
Nie pamiętam buntu w Armii
z opowieści wiem, że odszedł, wybrał mrok na wieki,
zabrał wielu naszych przyjaciół
Nazwany Ojcem Kłamstwa stał się wrogiem
Dlatego właśnie należę do Armii Pana!
Choć wciąż przechodzę ćwiczenia i często otrzymuję kary
Bo kogo Pan Bóg kocha, tego karci i ćwiczy
Mój Anioł - Oremus, jest mym nauczycielem
Pamiętam jak sam Jezus powiedział, że ma być także moim przyjacielem
Gdy ja wciąż ćwiczę, przygotowując się do walki
on pilnuje, aby nie stała mi się krzywda.
Pamiętam dzień, gdy przemówił do nas Pan
Był to dzień, w którym każdy z nas - ja i Ty! otrzymaliśmy zbroję
Pamiętasz?
Pamiętasz, jak Jezus zachęcał nas do duchowej walki?
Powiedział, że to już nie będą ćwiczenia
Lecz dał nam Swoją potęgę!
Przypomniał, że walka nasza, to walka o ducha
Nie martwcie się o ciało, brońcie waszych DUSZ!
Brońcie dobra, które w was ukształtowałem
Cóż to była za mowa!
A potem otrzymaliśmy z jego rąk Prawdę i Sprawiedliwość
na obronę naszych czułych serc
Na nogi ubrał nam Świadectwo i Odwagę
w głoszeniu dobrej nowiny o pokoju
Wiara jest naszą tarczą
zabierając ją do walki ZAWSZE będziemy wracać z nią, nie na niej
Myśl o zbawieniu chroni nasz umysł - przypomina dlaczego WARTO!
Lecz najpiękniejszą chwilą było, kiedy wręczył nam Miecz
jak prawdziwym Żołnierzom
Naszym Mieczem jest Duch Św. i Słowo Boże
Walczcie nim przeciwko Złemu, a gdy przyjdzie potrzeba - przeciwko samym sobie!
Nie żartował
Czuwajcie i módlcie się
Wzywajcie imienia Świętych
Pamiętajcie o swoich opiekunach - Świętych Aniołach
A gdy będzie najtrudniej
nie zapominajcie, że JA JESTEM!
Jestem Żołnierzem Pana!
Boję się jak każdy żołnierz
szczególnie mroku - mroku nocy i mroku mego serca
lecz wiem, że wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia
Przecież należę do Armii Pana
Są nas miliony
I jesteś Ty, i Ty, i Ty
WISŁA CENTRUM
Namiot Spotkania (Ef 6, 10-18)
11.07.2009
Paulina Dybaś
(- Pika -)
Wolna wola
Kochane dziecko!
Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek, dlaczego nie użyję swej mocy, by zmusić ludzi do robienia tego, co chcę? Mogłem stworzyć świat podobny do wielkiej sceny marionetek i manipulować ludźmi, pociągając za sznurki.
A Ja chciałem prawdziwej relacji z tobą. Dlatego dałem ci wolną wolę. Chciałem, abyś miał wolność i byś mógł sam decydować, czy chcesz Mnie kochać, czy nie. Gdybym zmuszał cię do kochania Mnie, czy twoja miłość znaczyłaby aż tak dużo?
Czasem dokonujesz złych wyborów. Ale Ja to szanuje, bo wiem, że kiedy w końcu wybierzesz moją drogę, będę wiedział, że to była twoja własna decyzja. Będę wiedział, że przyszedłeś do Mnie, ponieważ naprawdę pragniesz być ze Mną, – że chcesz żyć tym wspaniałym życiem, które dla ciebie przygotowałem. Tego dnia urządzę przyjęcie!
Ojciec Wolności - Bóg
Tajemnica szczęscia
Pewien młodzieniec zapytał najmądrzejszego z ludzi o tajemnicę szczęścia.
Mędrzec poradził młodzieńcowi,
by obszedł pałac i powrócił po dwóch godzinach.
Proszę cię jedynie o jedno - powiedział mędrzec,
wręczając mu łyżeczkę, na której umieścił dwie krople oliwy.
W czasie wędrówki nieś tę łyżeczkę tak, by nie wylała się oliwa.
Po dwóch godzinach młodzieniec wrócił i mędrzec zapytał go :
Czy widziałeś wspaniale ogrody? Czy zauważyłeś piękne pergaminy?
Młodzieniec ze wstydem wyznał, że nie widział niczego.
Troszczył się jedynie o to, by nie wylać kropel oliwy.
Wróć i spójrz na cuda mego świata -powiedział mędrzec.
Młodzieniec wziął łyżeczkę i znów zaczął wędrówkę,
ale tym razem obserwował wszystkie dzieła sztuki.
Zobaczył też ogrody, góry i kwiaty.
Powrócił do mędrca i szczegółowo zdał sprawę z tego, co widział.
Gdzie są te dwie krople oliwy, które ci powierzyłem? - spytał mędrzec.
Spojrzawszy na łyżeczkę, chłopak zauważył, że ich nie ma.
Oto jedyna rada, jaką mogę ci dać, powiedział mędrzec :
Tajemnica szczęścia tkwi w dostrzeganiu wszystkich cudów świata,
przy jednoczesnej dbałości o dwie krople oliwy na łyżeczce.
Sygnał
Po okropnej burzy rozbitek dryfując uczepiony do resztek swej łodzi, dotarł do plaży małej pustynnej wysepki. Wyspa ta to w zasadzie trochę niegościnnych i suchych skał. Rozbitek zaczął usilnie prosić Boga, by go wybawił. Każdego dnia obserwował linię horyzontu w oczekiwaniu na pomoc, ale nikt z nią nie śpieszył.
Po kilku dniach poczynił pewne przygotowania. Z niemałym wysiłkiem skonstruował narzędzia do uprawy ziemi oraz dopolowania. W pocie czoła wzniecił ogień, zbudował szałas i schron nachwile burzy. Upłynęło kilka miesięcy. Rozbitek nie przestawał się modlić, ale żaden statek nie pokazywał się na horyzoncie.
Pewnego dnia niespodziewanie wiatr powiał na ogień i płomienie musnęły maty. W mgnieniu oka wszystko się zapaliło. Chmury gęstego dymu wznosiły się w niebo. Wielomiesięczna praca w krótkiej chwili obróciła się w niewielką kupkę popiołu. Rozbitek, który usiłował cokolwiek ocalić, rzucił się na ziemię, wylewając łzy w piasek:
- Panie Boże, dlaczego? Dlaczego właśnie tak się stało?
Kilka godzin później duży statek przybił w pobliże wyspy. Ratownicy przypłynęli szalupą, aby zabrać rozbitka.
- Skąd dowiedzieliście się, że tu jestem? - spytał rozbitek z niedowierzaniem.
- Widzieliśmy sygnały dymne - odpowiedzieli.
Twoje dzisiejsze trudności są jak sygnały zapowiadające przyszłe szczęście.